od_zera_do_progamera_010 terran tv

Od zera do progamera #10 – ile robić robotników?


Dziesiąty odcinek Od zera do progamera za nami! Przez ostatnie 2-3 sesje mam wrażenie, że podejmuję lepsze decyzje dotyczące otwarć i kompozycji wojska, ale pogorszyła się moja koncentracja w grze. Wczoraj ostatnią grę spróbowałem nawet zagrać bez komentarza, aby sprawdzić, w jakim stopniu mnie to dekoncentruje i o ile lepiej mógłbym zagrać, nie komentując. Sami zobaczycie, jaka była różnica w kontroli z mojej strony. Mi to dało do myślenia, czy nie powinienem pograć trochę również bez komentarza w przypadku, gdybym utknął na poważne w lidze platynowej lub – za niedługi już mam nadzieję czas – diamentowej.

Ile robić robotników?

Wczoraj na antenie analizowałem podstawowe dane dotyczące wydajności i opłacalności robotników (dla jasności, chodzi o SCV, Drone i Probe, chociaż do analizy wkradł się również terrański MULE). O ile powiększa się nasze wydobycie po wysyłaniu kolejnych SCV do tego samego minerału lub rafinerii? Jaki wpływ na wydajność ma odległość od surowców do bazy? Ile punktów zaopatrzenia możemy przeznaczyć na robotników i jaki będzie to miało wpływ na naszą grę? To pytania, na które postarałem się odpowiedzieć podczas audycji.

Nagranie z audycji


6 komentarzy on Od zera do progamera #10 – ile robić robotników?

  1. Witam, odniosę się do gier z 11#, napiszę jak wygląda gra protoss vs terran moim okiem: Ze swojego doświadczenia wiem, że bardzo dużą rolę odgrywają jednostki gazowe protossa (stormy, colosy), jest taki moment, tak jak w sc bw, gdzie terran ma tyle samo scv co protoss (później protoss nie wykorzystuje chrono blast, [sorry nie wiem jak to się nazywa po ang] na proby) więc terran ma podobną ekonomię względem protossa, i moim zdaniem teraz są ważniejsze skany, (muły też można ale znacznie mniej), ponieważ lepiej zużyć skana niż nie wiedzieć co gra protoss i stracić w armii. Natomiast przeciwko stormom faktycznie ghosty są dobre, ale moim zdaniem też kluczowe mogą być pojedyncze miny, gdzie potrafią zdenerwować protossa (protoss jest zmuszony o wiele więcej obserwerów zagrać, a co za tym idzie wydać gaz,, który mógłby przeznaczyć na stormy lub colosy), noi potrafi wyciągnąć parę jednostek, a przedewszystkim masz scout, i wiesz, gdzie on ma wojsko. Jednak polecam rzucać w późniejszym etapie więcej scanów, żeby móc dopasować wojsko do jego „colosów, stormów”.
    Jednak ocenę tego co napisałem pozostawiam tobie, nie wiem co ty o tym myślisz

    • albo np: podczas zrzucenia mułow zrobić te skanery wykrywające ruch po mapie(gdzieś po środku mapy), żeby widzieć gdzie ma wojsko i nie być zaskoczonym

    • i nie wiem czy zauważyłeś, ale protossi żadko grają canony, a widząc gdzie protoss ma wojsko, możesz posłać nawet 6-8 marinsów na expa z jednej strony, a z drugiej kolejne na innego expa, na próby, zobaczysz, protoss nie będzie ogarniał(uważam, że protosi są skłonni chodzić całym wojskiem), ale to tylko moje obserwacje

    • a i pro po kontroli, często też bywa, że ludzie się zagapiają, można np podejść ze 2-3 ghostami na cloacku i zrobić empa w pierwszej kolejności high templarom (w sc bw taki emp na arbitra/arbitrów jak się protoss zagapi ^^) (high templary zazwyczaj trzymają je razem), a potem np colosom, lub innym jednostkom przed walką, a nawet jak połączy je w archony, to taki emp też dużo tarczy spali archonom, albo np wpadasz mu w expa wojskiem, to rzucasz nuka w przewidywane miejsce walki, i już go straszysz, bo możecie ze sobą walczyć i istnieje szansa, że oberwie od nuka, albo spróbuję cię zaskoczyć, i może stracić expa, a ty ewentualnie cofniesz nuka

      • Hej Yeti,

        Dzięki za rozbudowany komentarz! :) Masz rację co do scanów, też uważam, że wciąż ich za mało używam w rozwiniętej grze (chociaż myślę, że już z tym jest lepiej).

        Co do wysyłania małych grupek, wydaje mi się, że generalnie muszę zacząć przemieszczać się mniejszymi grupami w grze na Protossa, również mieszanymi – w końcu stimpack daje mi pewną przewagę mobilności. Chyba już dochodzę do takiego momentu z moją podzielnością uwagi, że mogę zacząć próbować to grać (to główny powód, dla którego nie grałem w początkowym okresie prawie w ogóle ataków nękających).

        Z ghostami też się zgodzę, ale z tym nuke to już kosztowny wariant, może zacznę tym nękać ekspansje gdy na mapie się będzie więcej działo, ale patrz wyżej.

        Generalnie uważam (i to już moja odpowiedź bardziej do innych, którzy swoje rekomendacje pisali na chacie w trakcie relacji), że chociaż później przyniesie mi to regularne zwycięstwa, niż granie ataków nękających, to ćwiczenie takiego stylu, jaki teraz gram, pomoże mi najszybciej odzyskać formę i nawiązać równą walkę z graczami z ligi diamentowej i z mastera.

        Pozdrawiam,
        /R

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>