Witam na terran.pl!
A więc w końcu trafiłeś (trafiłaś) na mojego terrańskiego bloga! Chcesz lepiej zrozumieć tajniki StarCraft’a, poznać punkt widzenia Raven’a na E-sport, dowiedzieć się co ma wspólnego kimchi z receptą na sukces w RTS’ie?
TAK? Świetnie, mam nadzieję, że znajdziesz tutaj odpowiedzi na dręczące Cię pytania! Zacznij tutaj.
NIE, a już to jedno zdanie jest pełne niezrozumiałych dla Ciebie określeń? To może zacznijmy od początku…
StarCraft- to gra komputerowa produkcji Blizzard Entertainment, która ujrzała światło dzienne 31 marca 1998 roku. Jest to strategia czasu rzeczywistego (czyli z angielskiego RTS - real time strategy), w której gracz wciela się w jedną z trzech stron galaktycznego konfliktu w bliżej nieokreślonej przyszłości, wybierając pomiędzy Zerg’ami (agresywną rasą szybko rozmnażających się insektoidów), Protoss’ami (zaawansowaną technologicznie rasą obdarzoną zdolnościami psionicznymi) oraz Terran’ami (czyli potomkami ludzi wygnanych niegdyś z Ziemi w celu skolonizowania odległych zakątków wszechświata).
Terranie, Protossi i Zergowie zmienili nie do poznania gatunek RTS w 1998 roku.
Ale nie będziemy rozpisywać się na temat fabuły, bo nie o tym tutaj mowa. To co najważniejsze, to że StarCraft bardzo szybko zdobył niesamowitą popularność na całym świecie, dzięki bardzo dobrze dopracowanemu trybowi gry dla wielu graczy (multiplayer) przez sieć lokalną / Internet. Wg oficjalnych danych do dzisiaj sprzedano na świecie ponad 10 mln oryginalnych egzemplarzy i gra wciąż nie schodzi z półek sklepów (a Bóg jeden raczy wiedzieć ile osób korzysta z uroków gry na nielegalnej kopii). Tytuł zdobył serca milionów graczy, łącząc w sobie bardzo łatwe zasady i intuicyjny interfejs, pozwalające szybko zrozumieć i rozpocząć grę, z bardzo trudnym opanowaniem kontroli i dostępnych dla każdej rasy strategii w grze przeciwko żywemu przeciwnikowi.
Gra okazała się tak dobra w trybie multiplayer i przyciągnęła tylu fanów, że bardzo szybko zaczęto organizować różnego rodzaju turnieje i ligi w StarCraft’a, to zaś zwróciło uwagę nie tylko graczy szykujących wyzwań, ale również sponsorów i mediów. I tutaj dochodzimy do drugiego słowa-klucza.
E-Sport - czyli sport elektroniczny, to miano, jakim określamy gry komputerowe, którym udało się osiągnąć status czegoś więcej, niż tylko sposobu na beztroską rozrywkę w domowym zaciszu. To gry, które dzięki swojemu poziomowi trudności oraz popularności, doczekały się całych społeczności graczy, którzy łączą się w drużyny, tworzą reprezentacje swoich krajów i ćwiczą, aby odnosić sukcesy w ligach i turniejach – nie tylko z domu (przez Internet), ale również w różnego rodzaju turniejach rozgrywanych offline.
Nie było potrzeba wiele czasu, żeby StarCraft dołączył do grona takich gier, dzisiaj zaś jest uważany za e-sportową kolebkę, jeśli chodzi o RTS’y. Tytuł ten od samego początku w roku 2000, aż po dziś dzień, jest co roku obecny wśród oficjalnych dyscyplin World Cyber Games, wzorowanych na tradycyjnej olimpiadzie corocznych turniejach w wybrane gry komputerowe, skupiających najlepszych graczy z całego świata (w 2008 roku było to ponad 800 graczy z 78 krajów, finały były rozgrywane w Kolonii w Niemczech, w tym roku będzie to Chengdu w Chinach).
Logo World Cyber Games, corocznego turnieju w gry komputerowe wzorowanego na olimpiadzie.
WCG to zdecydowanie najbardziej prestiżowe rozgrywki w świecie graczy StarCraft’a, ale oczywiście nie jedyne. Gra od początku swojego istnienia była stale obecna w niezliczonych turniejach, ligach – zarówno tych rozgrywanych przez Internet, jak i przez sieć LAN, na całym świecie, w tym również oczywiście w Polsce.
Jest jednak jedno takie miejsce, a nawet cały kraj, gdzie StarCraft jest czymś więcej, niż tylko jedną z dyscyplin we wciąż w końcu jeszcze pionierskim i raczkującym cybersporcie.
Korea Południowa to kraj zamieszkany przez specyficznych ludzi. Koreańczycy uwielbiają spędzać wspólnie czas poza domem, lubią wyzwania i rywalizację między sobą oraz są nacją wyjątkowo otwartą na nowe technologie (zapewne w dużym stopniu dzięki rządowi, który inwestuje ciągle niebagatelne sumy w coraz lepszy do niej dostęp). Nie trudno więc chyba zrozumieć, dlaczego pod koniec XX wieku StarCraft niemal z roku na rok podbił serca milionów graczy, a dziesiątki tysięcy kawiarenek internetowych (pc bang – bardzo popularne w Korei miejsca wspólnej zabawy po szkole/pracy, często liczące po kilkadziesiąt komputerów; nie zupełnie to, co możesz mieć w tej chwili przed oczami na myśl o zadymionej kawiarence z trzema starymi, brudnymi pecetami) zostały zdominowane przez nowy tytuł Blizzarda. Popularność ta bardzo szybko pchnęła grę na nowy szczebel…
Eksperyment, jakim było stworzenie krótkiego programu na jednym z kanałów koreańskiej telewizji i pokazanie w nim gier rozgrywanych w StarCraft’a okazał się szokiem nawet dla pomysłodawców. Okazało się, że gra rewelacyjnie nadaje się do pokazywania i komentowania w TV – gry są szybkie, dynamiczne, a to co się dzieje – łatwe do wytłumaczenia. To nie mogło umknąć uwadzego nikogo. Bardzo szybko pojawili się sponsorzy, dzięki którym ruszyły turnieje z bardzo wysokimi pulami nagród, specjalnie na potrzeby telewizyjnych relacji. Dwa kanały telewizyjne poświęcone tylko grom komputerowym (tak, tak, Korea…) szybko zaczęły wypełniać swoje ramówki kolejnymi relacjami z turniejów oraz programami około-stacraftowymi. Do dzisiaj nazwy tych stacji telewizyjnych – Ongamenet i MBCGame – w świecie graczy StarCraft’a są natychmiastowo kojarzone z dwoma najbardziej prestiżowymi ligami dla graczy indywidualnych w Korei Południowej.
Wkrótce w Korei powstaje KeSPA – Koreański Związek eSportu, odpowiadający za przestrzeganie zasad fair play w rozgrywanych turniejach oraz za rejestrację drużyn, skupiających najlepszych graczy. Od tego momentu do udziału w największych ligach (indywidualnych i drużynowych) wymagana jest licencja zawodowa wydawana przez KeSPA.
Koreańczycy szaleją na punkcie StarCraft’a. Najlepsi gracze zawodowi podpisują ze swoimi drużynami kontrakty opiewające na setki tysięcy dolarów i są rozpoznawalni w całym kraju, zaś finały największych turniejów potrafią zgromadzić pod gołym niebem dziesiątki tysięcy ludzi. Lim Yo Hwan (aka SlayerS_’BoxeR’), najbardziej rozpoznawalny koreański gracz, osiągnął dzięki grze status super-gwiazdy, zaś jego fanklub liczy ponad 600 tysięcy zarejestrowanych członków.
W świetle tego, co napisałem powyżej, chyba nie jest trudno uwierzyć, że to właśnie koreańscy gracze zawodowi stanowią absolutną czołówkę światową. O tym, jak bardzo StarCraft jest zdominowany przez tą nację, niech świadczy prosta statystyka – od początku istnienia WCG (o którym pisałem wyżej), jeszcze nigdy nie udało się zdobyć złotego medalu nie-Koreańczykowi – i szczerze mówiąc nic nie wskazuje na to, że uda się to zmienić w tym roku, w dziesiątych już finałach globalnej cyberolimpiady.
Wielu fanów obserwujących rozgrywki starcraftowe lubi powtarzać opinię, że Koreańczycy mają szczególny talent do tej gry. Lekko rozbawiony i podirytowany jednocześnie tym nagminnym ignorowaniem faktu, że poza Koreą nikt po prostu nie mógł nigdy sobie pozwolić na życie z gry („kontrakty” najlepszych nie-Koreańczyków to zaledwie kieszonkowe przy gażach zawodowców), sparafrazowałem popularne przysłowie practice makes perfect (praktyka czyni mistrza) na kimchi makes perfect. No bo skoro nie ciężki trening, to chyba tylko unikalna dieta może robić różnicę, prawda? (kimchi to sfermentowana i ostro przyprawiona kapusta i/lub inne warzywa – specjalność kuchni koreańskiej) To lekko prześmiewcze przysłowie stało się moim własnym starcraftowym motto, jednak pod warstwą ironii ukrywa mój głęboki szacunek do Koreańczyków, którzy naprawdę często nie mają sobie równych, gdy chodzi o poświęcenie w dążeniu do wytyczonego sobie celu… nie tylko w grze.
I tak kończy się nasza mała wycieczka po świecie, o którym będę pisał na tym blogu. Mam nadzieję, że znajdziesz tu coś dla siebie. Zanim rozpoczniesz przeglądanie, proponuję udać się do działu O stronie.
<3
Raven, fajnie jakbys opisal jakies tajniki gry terranem, kiedy stosowac jakies strategie itd
<3 Terran TV
hehe, to jest to na co wszyscy czekaliśmy :), tylko szkoda ze przestałem łupać terrka i przerzuciłem się na tossa; (
Nice web site man
more terran videos plz
Spoko blog!!!!!
Bardzo ciekawy pomysł na stronę, szczególnie pierwsze poradniki i komentarze do meczów rokują bardzo dobrze na przyszłość – masz potencjał Osobiście liczę, że ze zwykłego „bloga” uda Ci się zrobić pełnoprawny serwis – szczególnie, że już teraz wygląda to bardziej na serwis niż blog.
Jest tylko jedna rzecz która razi mnie w oczy: drobne braki w korekcie. Najbardziej jedna rzecz:
Apostrofy po nazwach obcych, gdy odmieniamy dane słowo przez polskie przypadki, dajemy tylko wtedy, gdy słowo obcego pochodzenia kończy się na samogłoskę. Na przykład KeSPA, odmieniamy (komu?) KeSPA’owi, (z czym?) KeSPA’em. Natomiast pisanie zerg’owi, terran’owi etc jest wg zasad poprawnej polszczyzny błędem Powinno się pisać normalnie – zergowi, terranowi.
Dla 99% osób będzie to czepianie się – ale o profesjonalizmie świadczy właśnie brak takich drobnych błędów. A czymże innym jest wkładanie tyle czasu i energii w tworzenie terran.pl jak nie dążeniem do profesjonalizmu?
Pozdrawiam ciepło,
KC.
Docelowo chciałbym mieć do pomocy „etatowego” korektora, bo samemu nie mam czasu czytać wszystkiego kilka razy. Zwrócę jednak uwagę na Twoje (zupełnie słuszne) sugestie, dzięki!
Co do przemiany w serwis – jak słusznie zauważyłeś, dokładnie w tym kierunku to zmierza – i to poniekąd samoczynnie. Wygląda na to, że na Terran.PL będzie niedługo potrzebne forum, chciałbym w jakimś stopniu otworzyć jeszcze bardziej tą stronę na ludzi.
/R